piątek, 15 marca 2013

Kasza jaglana i "nutella" w nowej odłsonie.

Dziś dwa główne składniki na warsztacie. Kasza jaglana i daktyle suszone.
Świetne osobno, razem jeszcze lepsze!

O królowej kasz pisałam już kilka razy, natomiast muszę wspomnieć o suszonych daktylach!
Moim zdaniem mogą zaliczać się do superfoods!
- posiadają właściwości przeciwbólowe i przeciwzapalne
- dzięki zawartości antyoksydantów zwiększają odporność
- zawierają pierwiastki takie, jak potas, żelazo, fosfor oraz magnez, do tego witaminy PP, B1, B2 i A
- zawierają cukry proste, które przyswajają się błyskawicznie
- poprawiają perystaltykę jelit
- mają dużą wartość energetyczną, są więc dobrym źródłem energii dla wszystkich osób prowadzących aktywny tryb życia
 Źródło:http://www.bakalie24.pl/c-1/p-84/daktyle-suszone-bez-pestek-500g

Są świetną przekąską- zamiennikiem ciasteczek i innych słodyczy. WegeBobo często zajada, gdy najdzie go ochota na coś słodkiego. 
Ale możne też je podać w całkiem innej postaci.


"Nutellę" zrobiłam tak:
200 g suszonych daktyli gotuję w garnku do momentu, aż zrobi się jednolita masa. Dolewam od czasu do czasu wody, aby nie przywierało do garnka. Mieszam co chwilę widelcem, dzięki temu pomagam daktylom się rozdrobnić.
Gdy daktyle zamieniły się w masę ( prawie konfiturę daktylową) i nadmiar wody wyparował, ściągam z ognia i dodaję 2-3 łyżki kakao. Mieszam dokładnie i gotowe. Masa jest słodka dzięki daktylom. Można dodać też rozgniecionego banana, ale wtedy masa ma krótszy termin ważności. Samą daktylowo-kakaową można przechowywać kilka dni w lodówce.
Świetnie nadaje się na kanapki, do naleśników, do przekładania ciast.

Dalej zrobiłam tak:
Szklankę kaszy jaglanej przepłukałam ciepłą wodą i ugotowałam w świeżej wodzie na papkę.

Placki jaglano-kukurydziane

połowa ugotowanej kaszy jaglanej
ok. 0,5 szklanki mąki kukurydzianej
3/4 szklanki mleka sojowego
pół łyżeczki kurkumy
2 łyżki oleju
łyżka roztopionego miodu
troszkę wanilii, kawałek laski bądź 2 krople aromatu

Kaszę jaglaną miksuję blenderem, dodając trochę mleka, na gładziutką masę. Dodaję resztę składników i dokładnie mieszam łyżką. Jeżeli masa jest za gęsta, dodaję jeszcze trochę płynu. Masę nakładam łyżką na rozgrzaną patelnię, placki powinny być dość cienkie. Smażę po obu stronach. Raczej nie potrzebują oleju, ale na pierwszą porcję radzę troszkę polać.
Placki były eksperymentem i wyszły bardzo fajne, ale niestety usłyszałam od WegeBobo, że nie lubi żółtego!!! Okazały się jeszcze fajniejsze z naszą 'nutellą".

A na koniec, z tego co zostało, takie coś:
Kulki- wiórki

Połowa kaszy jaglanej "poszła" na placki, razem z połową masy daktylowo-kakaowej.
Resztę (kasza jest ugotowana na miękko, ale nie blendujemy) zmieszałam razem, dodając garść poppingu z amarantusa, łyżkę zmielonego siemienia lnianego, łyżkę oleju lnianego i łyżkę miodu. Łączę dokładnie, a następnie rękoma formuję kulki i obtaczam w wiórkach kokosowych. Jeżeli masa jest zbyt rzadka, można dodać więcej zmielonego siemienia lnianego lub słonecznika.
Uformowane kuleczki wstawiam do lodówki na ok. godziny.


Bardzo fajne kulki wychodzą również ze zmieszania kaszy jaglanej (np. tej co została ze śniadania- sprawdź TU) oraz słodkiej pasty słonecznikowej TU. Również obtoczone w wiórkach kokosowych. Wykorzystujcie resztki!

Smacznego, słodkiego popołudnia!
Aaaa, prawie bym zapomniała, po weekendzie minikonkurs! Obserwujcie!

1 komentarz:

  1. Uwielbiam kaszę jaglaną na słodko. Twój przepis wygląda bardzo apetycznie. Daktyle i wiórki kokosowe.. po prostu mniam ;)

    OdpowiedzUsuń