wtorek, 30 czerwca 2015

Pieczone placki marchewkowe i muffiny z truskawkami

Znajomi często mówią mi: "Dobra kupiłam/łem mąkę taką a taką i stoi, co teraz?".
Tak naprawdę z taką mąką można wszystko, a na pewno wiele. Mówimy o mąkach innych niż pszenna.

Dziś dwie propozycje na wykorzystanie mąki orkiszowej pełnoziarnistej i mąki z ciecierzycy.
Na słodko i na słono. Jedno i drugie z piekarnika.

Ale najpierw, na moment chciałabym się zatrzymać przy mące z ciecierzycy.
Mąka ta dostarcza nam dużo wartościowego białka. Ma niski indeks glikemiczny w przeciwieństwie do mąki zwykłej pszennej, a nawet mąki z pełnoziarnistej. Nie powoduje wahań poziomu cukru we krwi. Zawiera sporą ilość kwasu foliowego oraz żelazo, potas,  wit B1 oraz B2, fosfor, magnez, selen, cynk i mangan oraz błonnik. (za:biokurier.pl)
Mąka z ciecierzycy jest dosyć kleista i może zastępować jajko, aby zbić masę np. w kotletach. Można nią zagęszczać zupy i sosy.


Placki marchewkowe

5 marchewek
3 ziemniaki
5 łyżek mąki orkiszowej
4 łyżki mąki z ciecierzycy
oliwa z oliwek 
przyprawy do smaku
2 łyżki zmielonego siemienia lnianego


Marchew i ziemniaki obieramy i ścieramy na tarce - część na grubych część na drobniejszych oczkach (lub siekamy w tarce elektrycznej-dostawce do blendera). Dodajemy mąki i dokładnie mieszamy. Dodajemy oliwę (ok. 2 łyżki), zmielone siemię i przyprawy (ja użyłam pół łyżeczki mieszanki 18 ziół bez soli). Po zmieszaniu odstawiamy masę na kilkanaście minut.  Nakładamy placki na blaszkę wyłożoną papierem/tacką do pieczenia lub na delikatnie natłuszczoną blaszkę. Placki piekłam w nagrzanym do 180 stopni piekarniku około 25 minut, po 15 przekładam łopatką na drugą stronę. Podajemy z sosami (u nas jednak ketchup rządzi).





Muffiny truskawkowe

1 szklanka mąki orkiszowej
1 szklanka mąki z ciecierzycy
1/4 szklanka oliwy
ok. 400 g truskawek
pół kubka jogurtu naturalnego
1/4 kubka miodu/słodu
2 łyżeczki octu jabłkowego
1 troszkę bardziej wypukła niż płaska łyżeczka sody oczyszczonej

Do zmieszanych mąk dodajemy sodę. Jogurt miksujemy z dwiema garściami truskawek. Zmiksowany jogurt, miód, oliwę i ocet dodajemy do mąk i dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy pokrojone w kawałeczki truskawki. Przekładamy do papilotek i foremek, pieczemy 20 minut w 180 stopniach.






Nie bójcie się eksperymentować z mąkami! Naprawdę warto!
Smacznego!

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Placuszki z komosą ryżową

Jak zapewne wiecie, resztki z obiadów mogą być fajną inspiracją do kolejnych dań. I tak o to z niedużej ilości komosy ryżowej z dnia poprzedniego powstały bardzo smaczne placuszki. 

Potrzebujemy:
ok. 0,5 szklanki ugotowanej wcześniej komosy ryżowej
1 banan
3 łyżki mąki jaglanej
3 łyżki mąki gryczanej
0,5 szklanki płatków owsianych
olej kokosowy

Banana rozgniatam razem z ugotowana komosą. Następnie dodaję mąki oraz zmielone w młynku elektrycznym płatki owsiane. Wszystko dokładnie mieszam, gdy jest taka potrzeba można dodać odrobinę płynu (mleka roślinnego lub wody). Na rozgrzanej patelni rozpuszczamy płaską łyżeczkę oleju kokosowego. Smażymy pierwszą porcję. Po tej porcji można patelnie wytrzeć ręcznikiem papierowym i smażyć już bez tłuszczu.




Quinoa czyli komosa ryżowa, zwana też złotem Inków jest świetnym źródłem białka roślinnego (zawiera wszystkie niezbędne aminokwasy).
Zawiera lizynę, która pomaga w budowie chrząstek.  Dzięki argininie i histadynie stymuluje hormon wzrostu. Jest źródłem potasu, żelaza, fosforu i witamin z grupy B i witaminy E. Znajduje się w niej więcej wapnia niż w mleku krowim. Ma wysoki udział tłuszczów w tym cenne nienasycone kwasy tłuszczowe.

wtorek, 16 czerwca 2015

Burgery z buraków i kaszy jaglanej

Różne burgery już u nas były (z ciecierzycy oraz soczewicowo-jaglano-brokułowy), ale z super zdrowych buraczanych jeszcze nie.



Oto one burgery z buraków i kaszy jaglanej

2 szklanki startych na tarce surowych buraków
0,5 szklanki kaszy jaglanej
2 garści słonecznika
3 garści płatków owsianych
2 garści siemienia lnianego
1 łyżeczka przyprawy, takiej mieszanki: sól, rozmaryn, szałwia, tymianek, czosnek, cytryna, estragon 
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
opcjonalnie: garść posiekanej natki pietruszki/ suszonej pokrzywy

Kaszę jaglaną gotujemy, uważamy, żeby wyszła bardziej na sypko niż rozgotowana. Gdy już się ugotuje odcedzamy jakąkolwiek pozostałą wodę, odstawiamy do ostygnięcia, a następnie mieszamy ze startymi burakami. W młynku mielimy siemię lniane i płatki owsiane. Słonecznik podprażamy na suchej patelni. Wszystko dokładnie łączymy. Dodajemy przyprawy i natkę/pokrzywę. Mieszamy i odstawiamy na chwilę.
Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni. Formujemy burgery, układamy na natłuszczonej blaszce (lub wyłożonej papierem do pieczenia). Pieczemy ok. 25 minut, po 15 minutach przekładamy na drugą stronę.
Polecam po upieczeniu odstawić je na chwilę, aby nie wkładać do bułki takich gorących.

Do burgerów użyłam bułek pszenno-żytnich, a oprócz tego:
musztardy jako sos na jeden spód, rozgniecionego awokado z czosnkiem i odrobiną papryki ostrej na drugi spód, do tego cebulka czerwona, sałata i całkiem smaczny pomidor. Całość wyglądała jak na pierwszym zdjęciu.

masa burgerowa

surowe burgery

Nie doceniamy buraków w naszej kuchni. Oprócz walorów smakowych, mają one również działania zdrowotne. Warto korzystać z buraków w swojej kuchni,ponieważ:
-wspomagają układ krwionośny dzięki zawartości przeciwutleniaczy; zawiera dużo witaminy C
-zawierają witaminy z grupy B oraz mangan, potas, magnez, żelazo oraz rzadko spotykane a cenne: cez i rubid
-zawierają dużo kwasu foliowego, który nie tylko wspomaga rozwój płodu, ale i zapobiega chorobom serca
-wzmacniają odporność organizmu, pomagają w walce z wirusami
-mają działanie zasadotwórcze, pomagają w problemach trawiennych
-mają właściwości oczyszczające.

środa, 10 czerwca 2015

Orkiszowe muffinki z rabarbarem

Wiem, że czas na rabarbar powoli się kończy, ale macie jeszcze szansę go złapać i zrobić bardzo fajne babeczki orkiszowe. Wegańskie, prawie bez cukru. Smakowały nam bardzo.

Potrzebujemy:

2,5 szklanki mąki orkiszowej pełnoziarnistej
niecała 1 szklanka mleka roślinnego (użyłam sojowego firmy alpro)
1/4 szklanki oleju (oliwy z oliwek/ rozpuszczonego oleju kokosowego)
5-7 łyżek słodziwa- ja użyłam syropu daktylowego
2 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżka octu jabłkowego/ soku z cytryny

2-3 łodyżki rabarbaru
1 łyżka cukru brązowego trzcinowego
1 łyżka oleju kokosowego

Najpierw przygotowujemy rabarbar. Obieram, kroję na kawałki i wrzucam do garnuszka razem z łyżką oleju koko i łyżką cukru. Chwilkę podduszam na średnim ogniu do momentu aż trochę zmiękną. Ściągam z ognia i stawiam do ostygnięcia.

W misce łącze mąkę i sodę, a następnie dodaję mokre składniki. Dokładnie mieszam. Na koniec dodaję rabarbar i dokładnie łączę. Nakładam do papilotek/ foremek po ok. 1,5 łyżki masy.
Muffinki pieczemy w 180 stopniach ok. 20 minut- z termoobiegiem.




Smacznego!



wtorek, 2 czerwca 2015

Nasza Toskania z dziećmi- dużo zdjęć

Tak na świeżo jeszcze, niecałkiem rozpakowani, przybywam z postem powakacyjnym. Wybraliśmy się z naszymi maluchami na wakacje do Włoch i powiem Wam, że było świetnie!

Chciałabym tym oto postem powiedzieć Wam, że z dziećmi warto się przemieszczać i nie jest to takie szaleństwo jak uważają niektórzy. 
Przejechaliśmy z naszymi dziećmi 1500 km razy dwa (z noclegiem pomiędzy dla komfortu) i to naprawdę fajne doświadczenie.
Owszem do takiej podróży przygotowywaliśmy się inaczej niż do samotnego wypadu we dwoje i nie dało się tego rozegrać zbytnio spontanicznie, ale udało się! Tak jak sobie wymarzyliśmy. :)

Zacznę od tego, że Toskanią zaraziła mnie książka "Zielona Toskania" Aleksandry Seghi. Czytając książkę poczułam ten zielony klimat krainy i postanowiłam, że kiedyś się tam wybierzemy. 
I tak oto na początku tego roku zaczęliśmy poszukiwania przytulnego miejsca na pobyt, agroturystki, która spełni kilka naszych oczekiwań:
- wiejsko, ale wygodnie
- fajna baza wypadowa
- tak, aby można było poczuć toskański klimat
I udało się! Sami znaleźliśmy fajną agroturystykę, która, jak się okazało, spełniła nasze oczekiwania w 100%. Sami szukaliśmy informacji co warto obejrzeć w okolicy, gdzie się wybrać (no, z dużą pomocą właścicieli). 

Toskania urzekła nas niesamowicie jako zbiór zabytkowych budynków oddających ducha czasu, jak i ogrom otaczającej natury, drzewek oliwnych, winnic, górzystych krajobrazów. 
Nasze dzieci też czuły się tam niesamowicie dobrze. Dobrze spały, chętnie jadły (Młodszy pierwsze niecycowe w życiu- ale o tym kiedy indziej) i chłonęły nowe widoki. Mam wrażenie, że Młodszy to przeskoczył jakiś miesiąc swego życia- taki się zrobił ciekawski i starszy jakiś taki.

Toskania naszymi oczami:



















Jeździcie z maluchami w dalsze podróże? To niesamowite jak podróże rozwijają, prawda?