niedziela, 26 stycznia 2014

Książkowy konkurs!

Chciałabym Wam podarować książki bardzo wartościowe, takie które pomogą, do których będziecie wracać. Książki z różnych sfer życia: tej duchowej i społecznej oraz naszego zdrowia.

Dzięki uprzejmości portalu wegemaluch.pl oraz wydawnictwa MiND mam dla Was dwie książki, które możecie zdobyć w konkursie.

Aby zdobyć książkę należy odpowiedzieć na pytanie:
     Co robicie zimą na poprawę humoru?
   Kulinarnie, niekulinarnie, rodzinnie, z przyjaciółmi, w domu, a może na podwórku czy też w parku?

Ponieważ mam dwie książki do rozdania odpowiedzi można udzielić w dwóch kategoriach:

I Foto - przesłać zdjęcie obrazujące odpowiedź na powyższe pytanie, wraz ze zgodą na publikacje na moim blogu. Zdjęcia należy wysyłać na adres: shantala.stargard@gmail.com; oraz umieścić informację o wysłaniu zdjęcia w komentarzu pod tym postem.

II Odpowiedź pisemna na pytanie w komentarzu pod tym postem konkursowym.

Pamiętajcie, aby za każdym razem podać namiar e-mail do siebie.
BĘDZIE MI OGROMNIE MIŁO JEŻELI POLUBICIE PROFIL BLOGA NA FACEBOOK'U: WegeBobo i inne przyjemności oraz UDOSTĘPNICIE INFORMACJE O KONKURSIE!

                                     KONKURS POTRWA DO 15 LUTEGO 
                               DO GODZINY 23:59!

A teraz nagrody:

"Zdrowy Maluch. Poradnik żywieniowy dla rodziców" napisany przez Magdalenę Sikoń i Monikę Skoworon, otrzymany od http://wegemaluch.pl/

O poradniku pisałam w zeszłym tygodniu: Poradniki żywieniowe dla rodziców 
Polecam wszystkim rodzinom, nie tylko wegetariańskim! Dużo wiedzy o produktach spożywczych, składnikach odżywczych, witaminach oraz proste przepisy dla każdej rodziny!











"W świecie prozumienia bez przemocy" Marshall B. Rosenberg, dzięki wydawnictwu MiND
O tej książce nie pisałam jeszcze. W Porozumieniu bez Przemocy (Non-Violent Communication NVC) zagłębiam się już od jakiegoś czasu. Przyszło do mnie niedługo po Rodzicielstwie Bliskości- bo przecież bardzo są ze sobą powiązane. O co w tym wszystkim chodzi tak naprawdę? Chodzi o potrzeby. O świadomość własnych potrzeb, które kierują przecież naszymi wyborami.
Wracam do książek w duchu Porozumienia bez Przemocy, bo pomagają: pomagają przy konfliktach, chwilach złości, pomagają w kontaktach z drugi człowiekiem, a przede wszystkim- i co najtrudniejsze- w kontakcie ze sobą.
W książce znajdziecie min. rozdział o rodzicielstwie w duchu PbP oraz "Kochać Ciebie, będąc sobą"- o bliskich relacjach, oraz rozdział o złości- rozdziały, które są dla mnie szczególnie ważne.
Książka może powędrować do Was!



KSIĄŻKI WZBOGACĄ WASZE CODZIENNE ŻYCIE LUB BĘDĄ FAJNYM PREZENTEM!
JEDNA Z KSIĄŻEK MOŻE BYĆ TWOJA!
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA WASZE ODPOWIEDZI! I CHĘTNIE SKORZYSTAM Z NICH W TE MROŹNE DNI...BRRR.....

 

sobota, 25 stycznia 2014

Ekologiczne farbki i kolorowe jedzenie

Eko-farbki powstały na potrzebę zajęć z maluszkami. Nie są to farbki w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, ale bardziej kolorowa masa do "malowania" rękoma. "Malowania" czyli rozprzestrzeniania farby tu i ówdzie- ale przecież taka sztuka cieszy najbardziej.
Większość tradycyjnych farbek jest przeznaczona dla dzieci w wieku 3+, a i tak nie mamy pewności, że są one bezpiecznym produktem do zabawy.
Warto pozwalać na takie zabawy- mogą one przypominać trochę taplanie się w błocie- tak, będzie dużo bałaganu, ale ile radości! Dzięki takim zabawom wspomagamy małą motorykę u maluszka, a także precyzyjność ruchu oko-rączka oraz chwytania.
Farbka jest wykonana z produktów spożywczych, które nawet jak trafią do buźki, nie powinny zaszkodzić ani uczulić.

Z podanych ilości wyszła bardzo duża ilość farbki, zachęcam do wykonania z połowy podanych produktów:


2 szklanki mąki kukurydzianej

2 szklanki chłodnej wody
3-4 szklanki wody wrzącej
łyżeczka soli
łyżeczka cukru 

Mąkę wymieszałam z solą i cukrem oraz chłodną wodą bardzo dokładnie. Nastepnie przełożyłam do garnuszka, zalałam 1 szklanką wrzącej wody i postawiłam na ogniu. Chwilę gotujemy cały czas mieszając, a następnie dodajemy kolejną szklankę wrzącej wody (z czajnika), mieszamy ponownie i dodajemy kolejną szklankę. Cały czas na małym ogniu. Masa ma zgęstnieć i trzymać się razem. W razie potrzeby dodać czwartą szklanę i dalej gotować na małym ogniu mieszając.

Ciężko określić mi całkowity czas gotowania (ok 15 minut?), ważna jest konsytencja masy: zwarta, nieodzielająca wody, trochę "glutowata".

Odstawiamy do wystudzenia. Dzielimy na kilka pojemniczków, dodajemy barwniki:

żółty- łyżeczka kurkumy
pomarańczowy/ różowy- woda z gotowanych buraków/ sok z buraków- 2-3 łyżki
zielony- woda odciśnięta z podduszonego szpinaku
brązowy- kakao/karob




Tych barwników użyłam również do zrobienia kolorowych naleśników. WegeBobo zachwycony był ogromnie! I dumnie do przedszkola obiad zaniósł.

Do naleśników szybka pasta z ugotowanej zielonej soczewicy zmiksowanej z kawałkiem ugotowanego buraka, wymieszana z sosem sojowym i pieprzem. 



Smacznego i/lub miłej zabawy!

niedziela, 19 stycznia 2014

Wypieki bez jajek - na słodko i słono

Jajka jemy rzadko. Trzeba pamiętać jednak, że jajka (lub też sproszkowana ich postać) znajduje się w wielu gotowych czy też przetworzonych produktach. Jeżeli już kupujemy jajka to staramy się, aby były one zawsze z hodowli z wolnego wybiegu i/lub ekologiczne. Niestety, jajka z wolnego wybiegu często nie są wybierane przez kupujących ze względu na cenę, są zazwyczaj dwa a nawet trzy razy droższe niż jajka z chowu klatkowego. My jednak pozostajemy przy jajkach z  wolnego wybiegu, a dzięki temu, że są one droższe zużywamy ich znacznie mniej! :) A w wypiekach staram się używać zamienników jajek.
O zamiennikach możecie poczytać na stronie Jadłonomia, ukazane w bardzo przejrzystej tabelce. Polecam bardzo mocno!

Czasami znajduję jakiś świetny przepis i eksperymentuję z zamiennikami jajek.
Ostatnio napotkałam bardzo kuszący (i bardzo popularny) przepis na Ciasto marchewkowe z kremem na stronie Moje Wypieki. Postanowiłam je wykonać zastępując jajka bananem i zmielonym siemieniem lnianym. Moje ciasto zrobiłam bez przekładania masą, a jedynie przykryłam nią wierzch ciasta.

Oto skladniki (trochę więcej niż w oryginale, robiłam w większej formie):

1 szklanka mąki (pół na pół pszenna z pełnoziarnistą)
0,5 szklanki cukru brązowego
2 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/4 łyżeczki zmielonych goździków
2 płaskie łyżeczki sody
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
trochę ponad szklanka startej marchwi (ok. 3-4 duże marchwie)
pół szklanki drobno pokrojonego ananasa
garść rodzynek i garść żurawiny suszonej
1/3 szklanki + 1łyżka oleju
(1 łyżka zalewy z ananasa z puszki)

zamiast 2-3 jajek: 1 duży banan rozgnieciony na puree ORAZ 3 łyżki zmielonego siemienia lnianego wymieszanego z 6 łyżkami gorącej wody- odstawić na chwilę

 
Łączymy mąkę z cukrem, proszkiem, sodą i przyprawami. Purre z banana i namoczone siemię lniane łączymy z olejem i dokładnie mieszamy, a następnie dodajemy do mąki. Dodajemy marchew i dokładnie mieszamy, następnie dodajemy ananasa i bakalie oraz łyżkę soku z ananasa. Wszystko dokładnie mieszamy. Przekładamy do formy i pieczemy 40-45 min w 180 stopniach.

MASA
1 i 1/4 opakowania kremowego serka śmietankowego (ja użyłam Twój Smak z Piątnicy, w oryginale Philadephia)- razem około 200g
3/4 szklanki cukru pudru - można zmielić cukier brązowy
4 łyżki masła
2 łyżki cukru waniliowego
+ płatki migdałowe do dekoracji

Wszystkie składniki, oprócz płatków migdałowych, utrzeć na gładką masę.








Jajka mają nie tylko łączyć składniki, ale i pomóc ciastu urosnąć. Gdy używamy sody oczyszczonej, w cieście musi znaleźć sie coś kwaśnego, dzięki czemu soda zacznie działać. W muffinach użyłam sody, octu jabłkowego i kefiru.

Muffiny ze szpinakiem i twarożkiem

2 szklanki mąki: ja użyłam szklankę mąki pszennej pełnoziarnistej i szklankę pszennej- można zastąpić kilka łyżek mąki pszennej, mąką gryczaną
szklanka kefiru
łyżeczka sody
łyżeczka octu jabłkowego
pół łyżeczki soli, troszkę pieprzu
1/3 szklanki oliwy z oliwek
szczypta papryki ostrej

150 g świeżego szpinaku
ząbek czosnku

serek twarożkowy śmietankowy (np. Piątnica lub inny podobny- mi zostało serka z powyższego ciasta); można tez użyć kawałków sera feta


Łączymy suche składniki, nastepnie dodajemy oliwę, ocet i kefir. Szpinak dusimy kilka minut na patelni wraz z posiekanym ząbkiem czosnku. Nastepnie odsączamy wodę i siekamy drobno lub rozdrabniamy blenderem. Łączymy z masą i mieszamy. Do foremek nakładamy łyżkę masy, łyżeczkę serka, i na to znowu łyżkę masy. Pieczemy w nagrzanym piekarniku, w 180 stopniach 20 minut.

piątek, 17 stycznia 2014

Poradniki żywieniowe dla rodziców.

Rodzice często siegają po różnego rodzaju poradniki szukając informacji o pielęgnacji czy też wychowaniu dzieci. Wydaje mi się, że znacznie rzadziej korzysta się z poradników na temat żywnienia, bardziej polega się na własnych przyzwyczajeniach żywieniowych.
Wiele książek dla rodziców podaje błędne informacje, na przykład o wprowadzaniu nowych pokarmów do diety dziecka w 4 miesiącu życia, podczas, gdy zalecenia organizacji zdrowia informują o gotowości organizmu nie wcześniej niż w 6 miesiącu życia.

To dwie moje propozycje: 
"Odżywiaj dziecko w zgodzie z naturą" Bożena Żak-Cyran
Dla mnie bardzo ważna książka o odżywianiu. Nie leży na półce bezczynnie, ale co jakiś czas wraca do mych rąk... . 
O jedzeniu: podsuwa wiele pomysłów na zdrowe posiłki z naturalnych produktów. Potrawy są głównie wegetariańskie- oprócz jednego rozdziału z potrawami z drobiu, ryb i jaj. Przepisy są proste, z produktów łatwo dostepnych (rzadziej wymagajace dostępu do sklepu ze zdrową żywnością).
Książka zajmuje się kompleksowo tematem żywienia dzieci. Mamy również rozdział o dzieciach z alergią, temat wprowadzania nowych pokarmów i niechęci dziecka do jedzenia i wiele innych tematów.

W książce znajdziemy również wiele innych tematów okołozdrowotnych.
Bardzo czesto wracam do rozdziału "Naturalne domowe metody leczenia w początkowej fazie infekcji".
Często zapominamy, że pierwszą czynnością przy wysokiej temperaturze przed podaniem jakiegokolwiek środka przeciwgorączkowego powinna być kapiel ochładzająca: dziecko zanurzamy na kilka minut w wodzie o temperaturze o 2 stopnie niższej niż ciepłota jego ciała. Zawijanie łydek obniża temperaturę ciała przy infekcjach grypowych, zapaleniu oskrzeli, płuc, zaziębieniach. Najlepiej użyć rajstop z odciętymi stopami i górą do kolan. Pończoszki zmoczyć w chłodnej wodzie i naciągnąć na łydki. Na mokre naciągnąć suche. Schować dziecko pod kołderką i trzymać kompres 15-30 minut.
zdjecie z: galaktyka.com.pl
W książce znajdziemy receptury na różne dolegliwości np. na suchy kaszel syrop z młodych pędów lub  pączków sosny, przy swędzących wysypkach alergicznych można sporządzić mieszankę - ziele skrzypu, ziele rdestu ptasiego, ziele fiołka trójbarwnego, kwiaty rumianku- jako herbatka lub do kąpieli. 

Duża część książki jest poświęcona tematom ciąży i okołoporodowym oraz karmieniu piersią, diecie w ciąży, sposobach wzmacniania laktacji,
Bardzo przydatny jest aneks o suplementach w okresie ciaży i laktacji, gdzie znajdziemy informacje o ziołach wzmacniajacyh, podtrzymujacych ciążę czy też regenerujące organizm po porodzie. Wprawdzie kilka informacji na temat karmienia piersią czy też karmienia mieszanego w tym z udziałem mleka zwierzęcego uważam za nieaktualne, ale i tak znajdziemy w niej ogrom wiedzy, z której warto korzystać. 




Drugi poradnik, który ostatnio wpadł mi w ręce to "Zdrowych maluch" napisany przez Magdalenę Sikoń i Monikę Skowron.

zdjęcie z: wegemaluch.pl
Poradnik opiera się na diecie warzywno- zbożowej z udziałem przetworów mlecznych i jajek, jednak będzie również bardzo przydatna książką dla karmiących się każdą dietą.
W książce zostały omówione najróżniejsze produkty spożywcze od warzyw i owoców, przez zboża, przyprawy i produkty mleczne. Znajdujemy tam informacje o ich wartościach, zastosowaniu i również wieku dziecku, kiedy można rozpocząć  podawanie tego produktu. Dla mnie to bardzo fajna rzecz, bo czesto pod przepisami na moim blogu umieszczam informację na temat wybranych produktów, ich wartościach i znaczeniu.

Kolejna część książki to przepisy podzielone wiekowo od 6 do 12 miesiący, nadają się również dla przedszkolaków czy starszych dzieci. Sama znalazłam tam kilka inspiracji na przykład na zupy, na które pomysłów często mi brakuje- tym bardziej, że teraz gotuję dwa dania przynajmniej trzy razy w tygodniu i zanosimy je do przedszkola. W książce znajdują się też kompletne tygodniowe jadłospisy dla dziecka. To dowód na to, że zbilansowana dieta dziecka naprawdę nie wymaga mięsa.
Przepisy są proste i nieskomplikowane- i tego często potrzebujemy komponując posiłki dla malucha. Nie wiem czy plusem czy minusem jest to, że ilość składników podana jest na jedną, małą porcję, ale w sumie można sobie to wszystko przeliczyć i zmodyfikować tak, aby danie było dla całej rodziny- o tak, takie posiłki są moimi faworytami: gdy cała rodzina może je zjeść.

W książce znajdziemy również informacje o białku, tłuszczach, węglowodanach i składnikach mineralnych oraz witaminach- jak pozyskać je dla organizmu naszego i dziecka.
Znalazłam tam min. bardzo ciekawą informację:
"Aby zapewnić dziecku odpowiednią ilośc kwasów omega-3, należy:
-od 2-4 roku życia: podawać maluchowi 1i 1/2 łyżeczki zmielonego siemienia lnianego lub 1 i 1/2 łyżki orzechów włoskich bądź 1/2 łyżeczki oleju lnianego
-od 5 roku życia: 1 i 1/2 łyżki zmielonego siemienia lnianego lub 3 łyżki orzechów włoskich bądź łyżeczkę oleju lnianego".
Nie zdawałam sobie sprawy, że rzeczywiście potrzebujemy tak niewielkie ilości tych produktów, aby zaspokoić zapotrzebowanie organizmu.

Bardzo spodobał mi się ten poradnik. Sądzę, że wielu rodziców wegetarian poszukuje lub posiada znaczą wiedzę z dziedziny żywienia, a ta książka jest bardzo dobrą bazą dla takiej wiedzy i poszukiwań. Posiada dużo rzetelnych informacji, które mogą pomóc w komponowaniu zdrowej diety dla dziecka i całej rodziny. I co najważniejsze: polecam nie tylko rodzinom wege!


UWAGA!!! JUŻ ZA KILKA DNI KONKURS- DO WYGRANIA DWIE BARDZO FAJNE KSIĄŻKI! ŚLEDŹCIE BLOGA!:)

wtorek, 7 stycznia 2014

Słona przekąska plus migdały

Witajcie w Nowym Roku!
Czasami mamy ochotę na coś niesłodkiego, na przykład słonego. Warto zrobić przekąskę, którą możemy poczęstować zarówno gości jak i malucha.

Czapati (chapati) to tradycyjny chlebek hinduski. Wyglądem przypomina troszkę placki, trochę tortillę.
Wymagają minimum składników i są świetnym dodatkiem... do wszystkiego. 

Nasze mini-czapati

2 szklanki mąki pełnoziarnistej
3/4 szklanki gorącej wody
sok z połowy cytryny
1/2 łyżeczki soli

Mąkę przesypujemy do miski, dodajemy sól, powoli dolewamy wodę i sok z cyrtyny. Mieszamy ręką i zagniatamy ciasto. Formujemy z niego wałek. Odrywamy równe kawałki i palcami formujemy cienkie placuszki (nieduże, mniej więcej obwód szklanki).
Smażymy na rozgrzanym oleju z dwóch stron, przekładając kilka razy (razem ok. 3 minuty).
Warto po usmażeniu położyć na papierowym ręczniku aby odsączyć trochę tłuszczu.

Można je jeść z różnymi pastami, gulaszami wszelkiego rodzaju czy też dipami.
Naszą wersję zjedliśmy z pastą migdałową.

Potrzebujemy:
ok.3/4 szklanki migdałów (110g)
2 łyżki oleju np. kokosowego
troszkę soli
blender z końcówką do siekania

Inspiracją było dla mnie to zdjęcie od Little Health Nut. Poprzez długie blendowanie migdałów uwalniają się naturalne oleje, które wiążą rozdrobnione migdały tworząc masło/pastę.  Niestety, być może z powodu zbyt starych migdałów masło nie wyszło, ale zbita masa tak. Dlatego zdecydowałam sie dodać olej kokosowy. 
Przekładamy migdały do blendera. Blendujemy około 10 minut! Co minutę warto zatrzymać, zebrać to, co zebrało się na ściankach, wymieszać i tym samym dać chwilę odpoczynku maszynie. Ponieważ masło nie wyszło całkiem kremowe, dodałam 2 łyżki oleju kokosowego ( w postaci stałej) i ok. 2 szczypty soli i miksowałam jeszcze chwilkę.

          



Niestety, tym razem czapati wyszły bardziej plackowe i bardziej zarumienione (ale nadal bardzo smaczne), a to wszystko dzięki WegeBobo skaczącemu w kuchni i nakazującemu przyspieszenie produkcji- no w kuchni potrzeba jednak wolnej ręki. :)