niedziela, 16 grudnia 2012

Co daje siłę?

   Wszyscy jesteśmy noszeniakami- pisze Evelin Kirkilonis. Kim jesteśmy? Przecież jesteśmy ludźmi! A i owszem, ale jesteśmy też ssakami, a te dzielimy "w zależności od stopnia rozwoju zaraz po narodzinach" na gniazdowniki, zagniazdowniki i "noszeniaki". Na początku o noszeniu, o dotykaniu, trzymaniu -byciu blisko fizycznie, ale jednocześnie zaspokajaniu najważniejszej potrzeby malutkiego człowieka.

 Noszeniaki (niem. Tragling) od urodzenia nie są zdolne do samodzielnego poruszania się i wykazują ogromną potrzebę bliskości oraz kontaktu z drugim osobnikiem. Chociaż u człowieka wiele cech zanikło (takich jak zdolność wieszania się na matce), to ludzkie ciało wciąż jest przystosowane do noszenia potomstwa. Jedną z pozycji jest naturalne umieszczanie potomstwa na biodrze, kiedy to maleństwo obejmuje rodzica nóżkami a rodzic podtrzymuje dziecko ramieniem. Dodatkowo, wymusza to idealną pozycję dla kości udowej i stawu biodrowego maleństwa (głowa kości udowej znajduje się centralnie w panewce stawu), która zapobiega min. dysplazji biodrowej.

  Ludzka potrzeba bliskości, noszenia-bycia noszonym oraz wiele innych zachowań ma podłoże genetyczne. Kiedyś nasi przodkowie, dziś głównie w środowiskach grup zbieracko-łowieckich np. w krajach Afryki  dzieci nieustannie są noszone przez rodziców, co zapewnia potomstwu poczucie bezpieczeństwa, akceptacji i zaspokojenia potrzeb w pierwszych miesiącach życia.
Bliski kontakt jest więc niczym więcej jak zaspokajaniem jednej z podstawowych potrzeb-równie ważnej jak dostarczanie pożywenia.

O tym i wielu innych kwestiach dotyczących więzi rodzic-dziecko- bardziej naukowo, ale bez naukowego języka można przeczytać w książce Evelin Kirkilionis "Więź daje siłę". O więzi, jej tworzeniu, jej naturalnym, wręcz biologicznym podłożu. 
   Zaskoczył mnie fakt, że książkę napisaną przez doktora biologii, specjalizującą się w etiologii, chcąc nie chcąc książkę z natury naukową (z której korzystałam przygotowując prezentacje na studiach) tak przyjemnie się czyta. Dzięki temu, że poparta jest wieloma badaniami innych naukowców, badaczy i psychologów książka nie jest poradnikiem "Jak zbudować więź ze swoim dzieckiem". Pokazuje jak i dlaczego tworzenie więzi jest tak ważne w pierwszych miesiącach życia dziecka, oraz przekonuje, że każdy rodzic wyposażony jest w tzw." intuicyjny program rodzicielski" (o tym wkrótce), budząc przy tym ogromną PEWNOŚĆ SIEBIE. A tymczasem polecam wywiad z autorką: http://www.polityka.pl/nauka/czlowiek/1523107,1,o-niezwykly-relacjach-doroslych-i-dzieci.read .
 

 












                         A kiedy to Ty dajesz mi siłę?                                             
Dajesz mi siłę, kiedy wracam a Ty witasz się ze mną pięknym uśmiechem radości. Dajesz mi siłę, kiedy w radości, złości czy smutku potrzebujesz bym była blisko. Dajesz mi siłę, kiedy patrzysz z ogromną pewnością siebie mówiąc "odejdź mamo- mogę sam". I dajesz mi siłę, gdy mówisz "już nie mogę - chodź". Dajesz mi siłę, kiedy chcesz abym to ja dziś towarzyszyła Ci podczas snu, gdy oddalasz się do krainy marzeń. Ale dajesz mi siłę, gdy wołasz tatusia-inni są również dla Ciebie ważni. Dajesz mi siłę, gdy chcesz iść w swoim kierunku- to dobry znak. Dajesz mi siłę, gdy chcesz iść ze mną i wtedy gdy patrzymy w tę samą stronę. Dajesz mi siłę, bo jesteś!
WegeMama

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz