sobota, 12 października 2013

Fast food -slow food

Miał być post o Konferencji Bliskości i o Tygodniu Bliskości, ale jeszcze nie dziś. :)

Tymczasem weekend już od piątku i pełen wrażeń. Korzystając z okazji, że prowadziłam warsztaty w Szczecinie, zawitaliśmy z WegeBobo do "I krowa cała" na wegeburgera.
Ja zdecydowałam się na soczewica burger, a do wyboru było jeszcze kilka rodzajów min. warzywny, tofu, z seitanu. WegeBobo ochoty na burgerowanie nie miał i tylko spróbował soczewicowego kotleta, a ja mogłam zjeść całego. Co tu dużo mówić był pyszny! Spełnił moje oczekiwania w 100%: byłam głodna i najadłam się, był duży, miał dużo warzyw i fajny sos.
Młody za to zdecydował się na koktajl w Greenway'u. A niech ma sobie, więcej dla mnie!
Na pewno odwiedzimy przy kolejnej okazji, aby spróbować pozostałe smaki:)
A dziś nas naszła ochota na frytki, które robimy w piekarniku:


Ziemniaki obieramy, kroimy i mieszamy z taką oto "marynatą": łyżka oleju roślinnego i przyprawy. Może to być gotowa przyprawa do ziemniaków, ja natomiast łączę: przyprawę węgierską (suszona natka pietruszki, cebula i papryka), odrobinę papryki ostrej i szczypta majeranku. Rozkładamy frytki na blaszce i pieczemy około 20 minut (trzeba sprawdzić czy nie dłużej) w 180 stopniach, można przemieszać od czasu do czasu.
Gdy gotowe, posypuję zmielonym siemieniem lnianym i podaję z domowym keczupem warzywnym.
Pycha!

1 komentarz:

  1. Mój Hubert z pewnością by ze smakiem zjadł kotleta z soczewicy :) Swoją drogą może uda mi się zrobić domowy ketchup, do tej pory nie próbowałam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń