czwartek, 7 czerwca 2012

Po pierwsze: zaufaj!

Zaufanie to podstawa- tak mówią- każdego związku. Bez zaufania... no można żyć, ale po co sobie głowę zawracać, humor  i nerwy  psuć na dodatek. 
UFAM swojemu dziecku, a życie staje się o wiele prostsze.
Jeszcze rok temu, na początku naszej drogi z jedzonkiem innym niż cycuś, w głowie miałam pełno obaw. Czy się najada, czy je wystarczająco, dlaczego je tylko 3 łyżeczki a inne dzieci jedzą cały słoiczek/porcje, dlaczego nie chce jeść brokuła ani marchewki, ja się tak staram a WegeBobo ledwo polizał... ?
Zaczęłam się zastanawiać: ufam mojemu dziecku podczas karmienia piersią, nie widzę ile zjadł, a jednak wierzę, że się najadł i jest mu dobrze, dlaczego więc nie ufam jego potrzebom w kolejnym etapie żywienia?
Dlatego zachęcam: ufajmy i pamiętajmy, że:
  •     dzieci w tym samym wieku, o podobnej wadze, mogą mieć zupełnie inne potrzeby, i co najważniejsze całkiem inny metabolizm,
  •    dzieci mają małe żołądki i nie starajmy się je na siłę rozpychać,
  •    dziecko ma swoje ulubione smaki i konsystencje,
  •    każdy, nie tylko dorosły, LUBI MIEĆ WYBÓR.
-A gdzie się podział Twój talerzyk syneczku?
Szybki look WegeBobo na podłogę........
-Ni ma!
     
Więc już nie denerwujemy się, że WegeBobo nie zjadł wszystkiego, co przygotowałam, bo są to porcje  przygotowane "według mnie". I że nie zjadł akurat tego, co dostał, bo przecież ja też nie zawsze na wszystko mam ochotę, a nie oznacza to, że czegoś nie lubię.  Cieszę się, że potrafi wybrać swój smak i ilości jakie mu odpowiadają. I że je sam!


Co WegeBobo zajada? Baaaardzo prosty i szybki obiad!
"Samosy" z meksykańskimi warzywami
Żeby było szybciej i łatwiej używam gotowego ciasta francuskiego, które kroję na cztery części wzdłuż i cztery części w poprzek- powstaje 16 kwadratów.

Potrzebujemy mieszanki warzyw, coś ala meksykańskie: fasolka szparagowa, kukurydza, groszek, papryka, marchewka, może być fasolka czerwona. Tak na prawdę każde warzywa się nadają.
Na patelni duszę warzywa z kilkoma łyżkami oleju, wody i 2 łyżkami sosu sojowego oraz przyprawami: papryką, pieprzem ziołowym i odrobiną soli.
Następnie odcedzam warzywa na sitku, czekam, aż trochę ostygną i układam łyżkę warzyw na każdym kwadracie. Można dodać łyżeczkę startego sera. Składam na pół  (powstają trójkąty) i sklejam końce- tak jak pierożki.
Warzywa będą uciekać, więc upychamy je palcem:)
Pieczemy w piekarniku w 200 stopniach około 30 minut.
Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz