Polecam Wam przeczytać wpis na cudownym bliskościowym blogu Zamotani.pl.
(oraz wspis o współspaniu rodzeństwa- http://zamotani.pl/co-sleeping-rodzenstwa/).
Kilka dni temu w szerokooglądanym programie śniadaniowym w cyklu "Niedoskonała mama", pewna pani psycholog tłumaczyła jak rodzice mogą oduczyć usypiania dziecka na rękach.
Rodzice typ wrażliwców (? a może po prostu normalni, empatyczni rodzice) podświadomie czuli, że płacz dziecka przy zasypianiu/ budzeniu się w nocy nie jest dobry, a mimo wszystko odczuwali też ogromne poczucie winy, że pozwalają dziecku na to, że nie zasypia samo. Dlaczego wzbudza się w rodzicach takie uczucia? Dlaczego powszechnie uważa się, że dzieci powinny spać same, w osobnych pokojach?
Dlaczego według pani psycholog ogromnym sukcesem owych rodziców było to, że przenieśli swoją 8mio miesieczną córeczkę do osobnego pokoju, pokazując gdzie jest jej miejsce?
Zawsze trochę mi szkoda moich koleżanek- mam, które tak zaciekle dążą do tego aby dziecko zasypiało SAME, w swoim łóżeczku, tracąc na to wiele energii i wiele czasu. Czasami też wśród moich znajomych są mamy, które wstydzą się tego, że dziecko z nimi śpi, choć "powinno" już spać samo... . Wszystko to presja społeczeństwa na jakąś dziwną niezależność i samowystarczalność już od maleńkości... .
UWAGA! Uważam, że każde dziecko jest inne i każdy rodzic też. Jeżeli jest to dla Ciebie strasznie niewygodne, budzisz się co pół godziny, mąż strasznie narzeka (tu kwestia sporna- ale ok), że spać nie może, to nie musisz spać ze swoim dzieckiem, ale pamiętaj, że:
TWOJE DZIECKO MA PRAWO Z TOBĄ SPAĆ, BO MA PRAWO CZUĆ TWOJĄ BLISKOŚĆ I CZUĆ SIĘ BEZPIECZNIE.
Moje dzieci spały i śpią z nami.
Jest to zgodne z naszymi przekonaniami i instynktem. Jest to dla nas normalne, że właściwie o tym nie rozmawiamy.
Ze Starszym było tak, że ambitnie odkładam go do łóżeczka przez pierwsze kilka tygodni, czyli budziłam się, nie spałam po kilka godzin w nocy. Później stwierdziłam, że nie wiem po co to robię, bo najlepiej nam gdy jesteśmy blisko siebie.
Z Młodszym zainwestowaliśmy w łóżeczko dostawne (najlepszy zakup ever) z racji niedużej powierzchni spania na naszym narożniku, a gdy z tego łóżeczka wyrósł zasypia w pokoju obok (też z racji tego, że mamy niedużą przestrzeń mieszkalną), a później ląduje z nami w naszym łóżku.
Nie, nie boję się, że się przyzwyczai i będzie spał z nami do 18stki. :)
Starszy w pewnym momencie, około 3 roku życia, zdecydował, że chce zasypiać i spać sam (wcześniej zasypiał u siebie i w nocy do nas przychodził). Po jakimś czasie mu przeszło i chętnie angażuje nas w swoje chwile przed zaśnieciem. Wędruje do nas czasami jeszcze w nocy- szczególnie wcześnie nad ranem. Lubi wcisnąć się między nas, zająć miejsce obok brata... .
Czy Ty lubisz sama spać? Czy czujesz się bezpiecznie, gdy ktoś jest obok?
Nie miej z tego powodu poczucia winy. Tak zostaliśmy skonstruowani, że bliskość daje nam poczucie bezpieczeństwa- to normalne.
Jak Ty lubisz zasypiać? Czy fajnie jest położyć się spać rozżalona, zdenerwowana smutna?
Normalnym jest też to, że dziecko potrzebuje Ciebie. Gdy przebudzi się w nocy w ciemnym, cichym pokoju nie "pomysli" wszystko jest ok, oni są w drugim pokoju, rano się z nimi zobaczę. Hmm...to nie takie łatwe. Maluch żyje chwilą- tu i teraz. Budząc się, pragnie zaznać tego poczucia bezpieczeństwa, które dajecie mu Wy- bliscy. To nie jest uzależnienie, to miłość. :)
Droga mamo, drogi tato- może to przeczytasz...
To normalne, że Maluch chce się przytulić do Ciebie w nocy i dalej spać wtulony w Ciebie.
Dziecko Tobą nie manipuluje. To że uspokaja się, gdy weźmiesz je na ręce, gdy się przebudzi nie jest manipulacją- to biologia, to instynkt.
Gdy ktoś pyta się Ciebie, czy maluch nadal śpi w swoim pokoju, bo to już najwyższa pora, możesz odpowiedzieć: "Tak moje dziecko śpi w swojej sypialni..." (że z Wami- dodawać nie musisz).
Dziękuję czytelnikom za zdjęcia fajnych śpiochów!
Starszak spał kawałek nocy u siebie kawałek z nami dopóki nie pojawiła się młodsza. Z nią jak na poczatku ze starszakiem -odkladałam 100 razy po karmieniu, a w końcu wylądowała z nami. Teraz mała zasypia na piersi, starszak w naszym łóżku i małż go wynosi. Młoda budzi się w środku nocy i małż mi ją wrzuca, ale nie wiem kiedy, on tez nie :) Rano dołącza (małż w robocie) starszak i sobie gaworzymy we trójkę jakiś kwadransik. Oni oboje zaraz dorosną i nie będą chcieli takich pieszczot, a to taaaaakie fajne.
OdpowiedzUsuńdorosną i będą od nas uciekać...chlip chlip :( :)
UsuńJa bardzo żałuję, że nie mogłam sobie pozwolić na takie spanie.. Mam bliźniaki i trzeba było jakoś zaradzić-SPRAWIEDLIWIE- żeby jeden drugiego nie budził. Śpią w swoich łóżeczkach od 3go miesiąca życia. Teraz mają dwa lata, wiadomo, ze czasem zdarzyło nam się spać z jednym z Nich, bo akurat tego potrzebowal, ale jeśli będę miała jeszcze jednego Maluszka na pewno będzie przeze mnie 2 razy bardziej dopieszczony ;) pozdrawiam, Ola.
OdpowiedzUsuńo, w Waszym przypadku to też pewne rozwiązanie logistyczne...ale wierzę, ze warto robić według siebie (swojej sytuacji, mozliwości, rodziny) a nie według jakiegoś tam schematu :)
Usuń